Systemy EMS: jakie realne oszczędności mogą wygenerować?

Nowe możliwości w obszarach integracji systemów i transmisji danych dynamicznie zmieniają obraz rozlicznych branż – zwłaszcza tych zajmujących się procesami przemysłowymi. Szczególnie wiele mają w tej perspektywie do zaoferowania systemy monitorowania zużycia mediów i energii – EMS. Jak ich stosowanie przekłada się na konkretne liczby i zyski finansowe użytkowników?
Jeszcze kilka lat temu systemy EMS były postrzegane jako luksus dostępny dla dużych firm, dysponujących rozbudowanymi systemami automatyki. Dziś po takie rozwiązania sięgają też firmy średniej wielkości, szczególnie te posiadające rozproszone centra produkcyjne. Cały czas rośnie funkcjonalność i komunikatywność wykorzystywanego sprzętu, a naprzeciw wymaganiom operatorów instalacji i menadżerów firm wychodzą szybko rozwijające się rozwiązania chmurowe. Ich bezpieczeństwo, niezawodność i pozytywny wpływ na aspekty ekonomiczne są coraz lepiej rozumiane, co przekłada się na powszechność stosowania. Jej wzrost nie byłby jednak możliwy bez wymiernych korzyści, jakie daje stosowanie EMS. A w tym obszarze zyski mogą być bardzo istotne.
Oszczędności rzędu nawet 15% w skali roku
– Na bazie doświadczeń Endress+Hauser widać, że systemy monitorowania energii pozwalają na zidentyfikowanie oszczędności w wysokości około 5% dla układów chłodniczych, po 10% dla układów sprężonego powietrza i dla wytwarzania pary, oraz 15% dla cieplnych systemów przesyłowych i dystrybucyjnych. Mowa tu oczywiście o systemach sprawnych i prawidłowo zaprojektowanych – mówi Janusz Zajączkowski, Industry Manager Power & Energy w Endress+Hauser.
Układy pomiarowe pomagają znacząco obniżyć koszty generowane przez nośniki energii. Przykładowo, dobrze działających układ pomiaru i regulacji temperatury pary w układach pasteryzacji produktu spożywczego, takiego jak choćby przetwory owocowe, może umożliwić zmniejszenie wielkości przeregulowania i obniżyć naddatki temperaturowe – bez szkody dla bezpieczeństwa sanitarnego. Dzięki temu producent ma szansę nie tylko obniżyć energochłonność procesu, ale również najprawdopodobniej poprawić jakość swojego wyrobu.
Jako ilustracja może tu posłużyć przykład producenta produktów mlecznych, który w ramach systemu EMS opartego na urządzeniach Endress+Hauser zastosował w procesie sterylizacji UHT m.in. specjalny, szybki czujnik QuickSens. – Pozwoliło to na obniżenie w układzie regulacji temperatury pary o około 2°C. To z kolei przełożyło się na zużycie pary mniejsze o około 150 ton na rok, oznaczając oszczędność około 25 tys. zł rocznie dla każdego takiego modułu – wylicza Janusz Zajączkowski.
Brak strat – to też zysk
Ekonomiczne zalety stosowania systemów EMS wiążą się również z tym, że dobrze zaprojektowany i wykonany system pozwala eliminować potencjalne straty. Te wynikają z reguły ze stanów awaryjnych lub błędów w doborze urządzeń.
Unikanie stanów awaryjnych to domena predykcyjnego utrzymania ruchu. Polega ono na analizie danych pochodzących bezpośrednio z urządzeń w celu przewidywania potencjalnych awarii i podjęcia ewentualnych działań serwisowych przed ich wystąpieniem. Wynikają z tego korzyści takie jak zmniejszenie czasu przestojów produkcyjnych czy strat materiałowych, nie wspominając o niewymiernych kwestiach bezpieczeństwa dzięki zapobieganiu zdarzeniom wypadkowym. Dobrze widać to na przykładzie Heartbeat Technology – software-owej i hardware-owej platformy, dzięki której wykorzystujące ją urządzenia wykonują pełną diagnostykę i weryfikację swojego stanu technicznego bez przerywania pomiaru, a w przypadku pogarszania się parametrów wybranych punktów kontrolnych – przesyłają operatorowi ostrzeżenia lub alarmy.
Temat wspomnianych potencjalnych strat wynikających z błędów w doborze urządzeń pomiarowych obrazuje drugi opisany przez eksperta Endress+Hauser przykład. – Dla obliczeń cieplnych pary nasyconej można posługiwać się jednym wybranym parametrem stanu – wartością temperatury lub ciśnienia. Dla pary przegrzanej musimy uwzględnić obydwa. Jednak są procesy, w których przy obniżeniu ciśnienia, na przykład na zaworach redukcyjnych, para się „osusza” i może przejść w przegrzaną, mimo spadku jej temperatury. Wówczas traktowanie jej jako pary nasyconej może prowadzić do błędów w obliczeniach cieplnych sięgających 30-40% – wyjaśnia Janusz Zajączkowski.
Jak więc widać, dobrze zaprojektowane i wdrożone systemy EMS pozwalają osiągnąć szereg korzyści bezpośrednio lub pośrednio przekładających się na zyski ekonomiczne. Obniżanie kosztów generowanych przez nośniki energii i wspieranie predykcyjnego utrzymania ruchu to wymierne argumenty za stosowaniem rozwiązań, które nieprzypadkowo są jednym z kluczowych elementów Przemysłu 4.0 .
źródło: informacje prasowe