Internet otworzył przed konsumentami szereg nowych możliwości, takich jak zakupy online, dostęp do kantorów internetowych, platform aukcyjnych czy bankowości elektronicznej. Ale rosnąca popularność usług online przyciąga do sieci hakerów sięgających po wysublimowane narzędzia. Złośliwe oprogramowanie sieje coraz większe spustoszenie w komputerach, tabletach czy smartfonach. Czego najbardziej obawiają się rodzimi internauci? Uczestnicy badania G DATA określali poziom zagrożenia za pomocą cyfr 1-5, gdzie 1 oznaczało najmniejsze zagrożenie. Największy strach wśród użytkowników sieci wzbudzają trojany bankowe. 73 procent respondentów przyznało im maksymalną notę 5, zaś średnia ocen wyniosła 4,79. Bardzo zbliżone oceny uzyskały przestępstwa związane z podmianą konta podczas wykonywania przelewów online. W tym przypadków średnia ocena wystawiona przez badanych to 4,43. 72 procent respondentów wystawiło tej formie przestępstwa maksymalną ocenę. Ciekawostką jest fakt, iż respondenci nie obawiają się oszust socjotechnicznych – średnia ocena 3,30. Zupełnie inne zdanie mają eksperci z branży bezpieczeństwa, którzy wymieniają phishing wśród największych zagrożeń czyhających na klientów e-banków. W ostatnim czasie media informują o licznych dziurach w systemie operacyjnym Android czy oprogramowaniu szpiegowskim instalowanym w niektórych modelach smartfonów. Większość Polaków nie dostrzega niebezpieczeństw wynikających z używania mobilnych terminali. Tylko 30 procent respondentów przyznało im notę 5, a średnia ocen wyniosła 3,23. – Rodzimi internauci najbardziej obawiają się przestępstw związanych z kradzieżą środków finansowych. To zupełnie zrozumiała postawa, która cechuje wszystkie nacje. Niestety, wciąż istnieje stosunkowo niewielka świadomość dotycząca złośliwych wirusów atakujących mobilne terminale. Tutaj czeka nas jeszcze sporo pracy w zakresie edukacji użytkowników – mówi Robert Dziemanko z G DATA.
G DATA 30 lat – od garażu do globalnego biznesu
W 1985 roku Figge i Andreas Lüning odwiedzili targi w Hanowerze. Oboje zafascynowali się nowym modelem Atari ST prezentowanym podczas wystawy. Od samego początku klienci zgaszali duży popyt na ten komputer oraz oprogramowanie z nim związane. Młodzi ludzie postanowili wejść do świata IT i stworzyli oprogramowanie G DATA. Ale już wkrótce pojawiły się pierwsze wirusy na Atari , rozprzestrzeniające się przez dyskietki. W owym czasie nie było oprogramowania antywirusowego zwalczającego szkoldiwe insekty. To zainspirowało Andreasa Lüninga do napisania oprogramowania skanującego dyskietki i wykrywającego wirusy. Było to pierwsze komercyjne rozwiązanie bezpieczeństwa na świecie.
Źródło: Informacja prasowa