Pokolenie dzisiejszych 20 i 30-latków odchodzi od telewizji. Zamiast sztywnej ramówki, wolą własną, opartą o to co znajdą w sieci. Stawiają na streaming i VOD, a mobilność cenią ponad wszystko.
Generacja Y, a więc polski odpowiednik amerykańskich Millennials, to ludzie urodzeni w schyłkowym okresie PRL-u lub już po transformacji lat 90-tych. Mają od 20 do 35 lat. Nie boją się technologii, a bez dostępu do sieci czują się jak bez ręki.
Kiedy ich rodzice siłą przyzwyczajenia zasiadają wieczorem przed telewizorem, oni wolą YouTube. Sprawdzają co oferuje IPLA, co VOD.pl i uważnie śledzą informacje o kolejnych przeciekach do sieci torrent. Generacja Y bez smartfona nie wychodzi z domu, a filmy ogląda w łóżku. Na tablecie.
Epoka kina spersonalizowanego
Pokolenie o którym mowa, gustuje w zupełnie innym typie kina niż ich rodzice. Stoi za ogromnym sukcesem takich serwisów jak amerykańskie Netflix czy Hulu, które za oceanem od dłuższego czasu wygryzają z domów tradycyjną kablówkę. Widać to choćby po wynikach Netflix. Serwis w czwartym kwartale ubiegłego roku zwiększył przychody o jedną czwartą i zdobył 4 mln nowych subskrybentów.
Polskie „ygreki” również kochają możliwości jakie daje im dostęp do internetu. Najchętniej oglądają YouTube, ale cenią też rodzime inicjatywy. Szczególnie serwisy VOD oferujące filmy i seriale. Według badań Megapanel, w grudniu 2015 najpopularniejszy w Polsce serwis VOD.pl zanotował aż 33 mln odsłon. Młodzi Polacy zwracają uwagę na to, czy wynajmowanych mieszkaniach są szybkie łącza internetowe. Wyrywając się z rodzinnego domu na studia, w pierwszej kolejności pakują do torby notebooka.
Dla części generacji Y, telewizor w salonie to artefakt z minionej epoki. Epoki klasycznej telewizji. Ci, którzy tak nie uważają, chętnie wybierają modele z funkcjonalnością Smart TV. Między innymi dlatego, że można je wykorzystać do obejrzenia treści zupełnie innych niż telewizyjne ramówki. Takie wnioski nasuwają się choćby po lekturze raportu Smart TV w Polsce, przygotowanego przez Antygrupę w sierpniu 2014 roku. Dla ygreków graczy, telewizor to wreszcie przystawka do konsoli. Ekran, na którym można wieczorem zagrać w GTA V czy Wiedźmina 3.
Polski rynek to nie tylko Smart TV. Jest także z roku na rok coraz bardziej przyjazny dla projektorów. Nie brakuje osób, które zamieniają 30, 40 lub 50 cali na 100 cali i więcej, wybierając właśnie projektor. Generacja Y ceni sobie funkcjonalność Androida również w projektorach, takich jak choćby Philips Screeneo.
Kino tam, gdzie sięga LTE?
Cechą generacji Y jest mobilność, łącząca się często z fascynacją gadżetami. W świecie niedrogiej elektroniki smartfony i tablety dostępne są dla każdego. Internet mobilny tanieje, a całkowite odejście od limitów w transferze danych jest tylko kwestią czasu. Dzięki tej galopującej multimedialnej rewolucji, ygreki mogą obejrzeć w domu kinowe hity i nadrobić serialowe zaległości wtedy kiedy chcą, i gdzie tylko mają na to ochotę.
Dzisiejsi 20 lub 30-latkowie to ludzie ceniący kino spersonalizowane i mobilne. Takie, które poza samodzielnym doborem treści, można zmieścić w plecaku lub nawet w kieszeni. Zresztą, dziś jest ono w zasięgu ręki. Wystarczy na urlop lub na wakacje zabrać ze sobą tablet. Najlepiej taki z modemem LTE, ponieważ szybki internet to brama do świata światem filmów i seriali. Tabletem wcale nie musi być iPad. W polskich warunkach dużo korzystniej kupić niewielki tablet z Androidem. Coś na miarę Acer Iconia Talk S.
Ci, dla których ekran o przekątnej 7 czy 10 cali to za mało na mobilne kino, zawsze mogą sięgnąć po kieszonkowy projektor. Wygodny i funkcjonalny gadżet, który wzorem smartfonów wyposażony jest we własną baterię. Technologia wyświetlania obrazu zrobiła w ostatnich latach ogromne postępy, dzięki popularyzacji niewielkich i żywotnych lamp LED. Klasa kieszonkowych urządzeń, których przykładem są projektory Philips PicoPix, daje ygrekom zupełnie nowe możliwości. Pikoprojektory są niewielkie, ale z drugiej strony pozwalają na wyświetlanie obrazu o przekątnej od 60 do nawet 120 cali. W domu lub w podróży. Atrakcyjne są szczególnie te modele, które dzięki modułowi Wi-Fi wspierają bezprzewodowy streaming wideo z urządzeń mobilnych.
Generacja Y może mieć dziś kino wszędzie tam, dokąd dociera szybki internet LTE. A przecież to nie koniec technologicznej rewolucji. Naprawdę trudno przewidzieć gdzie dotrzemy, gdy wkroczy ona w kolejny etap. Wkrótce w dorosłe życie zacznie wkraczać kolejne pokolenie, które na świat przyszło na przełomie wieków.
Źródło: Informacja prasowa